Uroki Kenii i doświadczenia związane z uprawą kawy w tym kraju bardzo plastycznie opisała duńska pisarka Karen Blixen w swojej słynnej książce „Pożegnanie z Afryką”. Jeszcze bardziej wymowny obraz udało się osiągnąć twórcom filmu nakręconego na podstawie jej wspomnień. Wspaniały krajobrazowo i klimatycznie płaskowyż kenijski stwarza wyjątkowo korzystne warunki do uprawy wysokogatunkowych arabik. Kenia plasuje się w pierwszej dwudziestce producentów kawy na świecie. Dominują tu odmiany starsze, opracowane przez Scot Labs jeszcze w czasie panowania Brytyjczyków SL 28 i SL 34, w znacznie mniejszym stopniu uprawia się nowe odmiany hybrydowe, jak np. Ruiru 11.
Chociaż gradacja kaw kenijskich opiera się nie tylko na wielkości ziaren, jednak jest ona na ogół głównym wyznacznikiem. Klasa AA oznacza ziarna największe.
Kawy kenijskie cieszą się ogromnym uznaniem wśród koneserów. Są bardzo charakterystyczne, z wysoką winną kwasowością i posmakiem dojrzałych owoców. Napary są bardzo intensywne, posiadają swoistą głębię. Myliłby się jednak ktoś, kto sądziłby, że spożywane są wyłącznie jako single. Stanowią również wspaniały składnik mieszanek użyczając kompozycjom swojego indywidualnego charakteru.